Hejka@!@
Ten post nie jest o MSP tylko o mnie a dokładnie o mojej chorobie.Wiem mogłam kogoś przestraszyć mówiąc o chorobie bo większość możliwe że pomyślała o chorobie takiej jak RAK BIAŁACZKA ITP. Ale nie, nie o to chodzi,chodzi o to natomiast że mam mocny kaszel już przez 5-6dni. Jutro czyli we wtorek 20.10.2015r idę do lekarza. Nie nie kaszel to nie wszystko też bolałam mnie mocno głowa. Ale w tym poście wam o wszystkim opowiem.Zaczęło się w wtorek (tego dnia nie zaliczyłam a jak bym zaliczyła to by było 6-7 dni jak coś)przyszłam po szkole do domu, moja mama miała na drugą zmianę czyli od godz 14-22 a tata na nockę czyli od godz 22-6 rano, zachciało mi się czegoś słodkiego więc wzięłam pieniądze i poszłam do lewiatana, jest październik więc nie trudno o chorobę, to chyba właśnie wtedy zaczęła rozwijać się we mnie ta okropna choroba.Było zimno miałam ubraną bluzę i kurtkę.Kiedy wróciłam do domu było spoko dopiero pod wieczór zaczął mnie troszkę łapać kaszel ale zbytnio się tym nie obchodziłam, i jak nigdy nic położyłam się spać po powrocie z pracy mojej mamy. Następny dzień środa 14.10.15r na ten dzień przypada święto nauczyciela a więc wolne od szkoły !!!!! Rano powiedziałam mamie że źle się czuje mama musiała już iść do pracy ale powiedziała że tata jak będzie wracał z pracy mi przyniesie, przyniósł mi COLGRIP (na końcu tego posta wkleję wam zdj tych lekarstw)a więc wypiłam tą (herbatkę) ale z trudnością bo ona jest obrzydliwa i jeszcze taka ciepła nie polecam!!!! I po tej herbatce (colgrip) położyłam się na chwile do łóżka, jak potem wstałam bardzo i to bardzo bolałam nie głowa z lewej strony czaszki.Potem czułam się jeszcze słabiej na kolacyjkę zjadłam sobie tosty w jajku lecz głowa nadal nie przestawała boleć.Kiedy wróciłam mama powiedziała że jutro nie pójdę do szkoły. Następnego dnia tata przyniósł mi lek pulneo taki syrop który się bierze 4 razy dziennie ja brałam w godzinach 10-14-18-20 po jednej miarce, jedna taka miarka miała 15ml czyli to wychodzi 60ml na dzień.Ale ten lek był jeszcze gorszy od tej herbatki ale jakoś dałam rade go wypić.W piątek 16.10.15r złapał mnie tak mocny kaszel że już nic nie pomagało cały czas się ''dusiłam'' :( oczywiście mówiąc potocznie. Pomińmy to że nie mogłam nigdzie wychodzić ;( niestety. Sobota i niedziela mijała tak samo moja mama powiedziała że przez ten okropny kaszel mogę dostać zapalenia płuc.I dobrnęłam do dzisiaj nie boli mnie głowa ale mam dalej taki straszny kaszel a lekarstwo pulneo się już kończy. Aha jeszcze jedno z adnotacją do wczoraj (niedziela) moja mała siostrzyczka która ma 10 miesięcy miała gorączkę na termometrze wyskoczyło ok. 39 stopni C.Jak tak dalej będzie szło to nie pojadę na klasową wycieczkę która jest w ten piątek.Zobaczymy co jutro lekarz powie. Trzymajcie kciuki żebym wyzdrowiała. :) :):):):):):) Tu macie zdj lekarstw pa pa.
też mam PULNEO ale powiem szczerze on jest lepszy od antybiotyków a piję wciąż więc dla mnie jest dobry
OdpowiedzUsuń